menu

Żeby nie wygrać trzeba nie grać, czyli jak przegrać każdy konkurs artystyczny. Życie jest za krótkie na słabe konkursy artystyczne, pieniądze i prestiż. Znana maksyma wszystkich dandysów świata sztuki sprawdza się i tym razem. Oto kilka porad, jak nie dać się sukcesowi. Radzi Aleksander Hudzik, ekspert magazynu branżowego „Art & Suckces”.

Nigdy nie dorośnij

Ta nasza młodość co z czasu kpi / Co nie ustoi w miejscu zbyt długo / Ona co pierwszą jest potem drugą / Ta nasza młodość ten szczęsny czas.

Zawsze miej tych 17 lat, nawet gdy już skończysz szkoły i akademie.

Młodość to parasol ochronny przed sukcesem. Przecież i tak nie możesz wystartować w żadnych zawodach bez pisemnej zgody rodziców. Pomyśl tylko, ile cię ominie, żadnych tam dyplomów ASP, żadnych coming outów, nawet w Lotka nie zagrasz, jeśli mama nie wyśle ci kuponu! No i zawsze będziesz sobie mógł i mogła powtarzać, że przecież jest jeszcze czas.

Zrób coś nieoczywistego

Namaluj coś tak jak „jeszcze nigdy nikt”. Pokaż swoje prawdziwe ja, wyraź siebie. Tego jeszcze nikt nie zrobił, a skoro nikt tego nie zrobił, to nie ma to żadnych współrzędnych, miar, sposobów, by to zważyć uznać i docenić. Pokaż, jaka jesteś empatyczna, jaki jesteś koncyliacyjny, że w zasadzie szczerość to jest twoje pierwsze, drugie imię i nazwisko. W skrócie SZCZ, jakże polskobrzmiące! To będzie najpiękniejsza artystyczna porażka i najszczerszy pokaz bezsilności.

Myśl wielce!

Pomyśl w ten sposób. Po co ci te wszystkie konkursy, skoro możesz wygrać nagrodę z prawdziwego zdarzenia. Po co ci te domy plastyka, te Bęc Zmiany, skoro możesz więcej. Celuj tam, gdzie nikt nie sięga! Weźmy takiego Turnera (tu limitem jest wiek, ale wiek to, jak wiemy, nie problem), Prix de Rome (bo to nagroda wiekowa), albo idź na całość – rzuć się na Weneckiego Lwa. Jeśli się nie uda, próbuj dalej, zaciśnij zęby na tej statuetce, projektuj sobie ten wielki tryumf. Pomyśl tylko, Tino Sehgal, Jerry Saltz, Thelma Golden i Ty! Na jednej scenie, w blasku świateł. Wtedy żadne Spojrzenie cię nie ominie.

Żeby nie wygrać trzeba nie grać

Wejżenia, Hostia, FANANA, konkursów artystycznych jest mniej więcej tyle, ile dobrych seriali na Netflixie. Żeby w nich nie wygrać, wystarczy, że w nich nie zagrasz. Zrób wszystko, żeby uniknąć wychodzenia z domu! Zrób sobie długą listę must do not i places to skip. Wytrwaj w tym postanowieniu, choćby pokusa sukcesu wdzierała się do twojej spokojnej świadomości drzwiami, oknami i oczywiście powiadomieniami na Instagramie. Pamiętaj! Moralnie zwyciężysz nawet wtedy, gdy nie staniesz do walki! Okupując pozycję dystansu.

Ból jest nieunikniony

Wielki pisarz japoński, myśliciel i przyszły noblista Haruki Murakami prawi mądrze w jednym z opowiadań: „Ból jest nieunikniony. Cierpienie jest wyborem”. Dokładnie „wyborem”, a my wiemy, jak to jest z frekwencją wyborczą w Polsce. Powiedz „nie” takim wyborom. I bądź szczęśliwym przegranym albo – jak mówią fachowcy od skoków narciarskich, polskiej dumy narodowej – bądź Luc Lucky Looser.

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności